Promocja
książki "Anna Solidarność" (8 grudnia 2010)
Anna
Solidarność. Życie i działalność Anny Walentynowicz na tle epoki (1929-2010)
-
taki tytuł nosi najnowsza książka dr Sławomira Cenckiewicza, znanego historyka
z Polski, który 8 grudnia 2010 r. promował swoje dzieło w Domu Weterana
Polskiego w Nowym Jorku. Na spotkanie przyszło wiele osob, dla których
zabrakło siedzących miejsc. Dr Sławomir Cenckiewicz w swoim wystąpieniu
przedstawił okoliczności, w jakich powstawało jego najnowsze opracowanie
oraz nakreślił sylwetkę jednej z ikon "Solidarności", Anny Walentynowicz,
która zginęła w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r.
Dr
Cenckiewicz podkreślił, że "to przez Annę Walentynowicz powstała "Solidarność".
To właśnie dla niej w 1980 r. stanęła Stocznia Gdańska. Kiedy po trzech
dniach Komitet Strajkowy zakończył strajk, Walentynowicz miała odwagę powstrzymać
robotników, którzy opuszczali stocznię. To ta akcja, ten straceńczy czyn
prostej robotnicy stał się czynnikiem decydującym o losach Sierpnia '80
i najnowszej historii Polski". Była bezkompromisowa w swoich postawach,
za co płaciła wysoką cenę. Zwalczana była nie tylko przez ówczesny reżym
komunistyczny, zwalczał ją również Lech Wałęsę, któremu zarzucała, że zdradził
ideały "Solidarności" idąc na daleko posunięte układy z komunistami, oskarżała
go wręcz o współpracę z ich tajnymi służbami. Była przeciwniczką porozumień
"okrągłego stołu" w 1989 r. W niepodległej Polsce postać Anny Walentynowicz
przez prawie 30 lat starano się zepchnąć na margines historii. Dopiero
prezydent Lech Kaczyński przywrócił jej należne miejsce w najnowszych dziejach
Polski, odznaczając ją 3 Maja 2006 r. najwyższym odznaczeniem państwowym
orderem Orła Białego. Tym samym nie spełniła się przepowiednia funkcjonariuszy
SB z 1984 r. o tym, że nazwiska Anny Walentynowicz nigdy nie będzie w encyklopediach.
Niestety,
po katastrofie smoleńskiej 2010 r., władze miasta Gdańska (złożone w większości
z polityków Platformy Obywatelskiej) blokują starania, aby godnie uczcić
pamięć ś. p. Anny Walentynowicz, np. nie wydano zezwolenia na wmurowanie
tablicy pamiątkowej na ścianie budynku, gdzie od lat mieszkała w małym
dwupokojowym mieszkaniu.
Duże
poruszenie wśród słuchaczy wywołały słowa dr Cenckiewicza, że na sali obecni
są dwaj sygnatariusze porozumień gdańskich z 31 sierpnia 1980 r.: Lech
Sobieszek i Leszek Zborowski, którzy nagrodzeni zostali rzęsistymi oklaskami.
W swoich wypowiedziach wspominali przypadki łamania demokracji wewnątrzzwiązkowej
przez Lecha Wałęsę po powstaniu NSZZ Solidarność w latach 1980-1981.
Odpowiadając
na szereg pytań zgromadzonych słuchaczy, m. in. o stanie wolności badań
historycznych nad najnowszymi dziejami Polski, dr Cenckiewicz stwierdził,
że po ukazaniu się książki Pawła Zyzaka pt. Lech Wałęsa. Idea i historia,
oraz opracowania pt. SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii, której
jest współautorem z Piotrem Gontarczykiem, urządzono skierowaną przeciwko
nim medialną nagonkę w efekcie, której on sam zrezygnował z pracy w Instytucie
Pamięci Narodowej a Paweł Zyzak zmuszony był podjąć pracę jako pracownik
fizyczny w supermarkecie. Tym samym do wszystkich historyków w Polsce poszedł
wyraźny przekaz, jakie będą skutki, jeżeli wyniki ich badań naukowych nie
będą zgodne z oczekiwaniami politycznych elit związanych z obecnym obozem
władzy. Jednym słowem, historycy w kraju zostali skutecznie zastraszeni,
a to źle wróży polskiej nauce historycznej na przyszłość. Podziękował przy
tym Okręgowi 2. SWAP za zorganizowanie tego spotkania, co jest aktem pewnej
odwagi, bowiem od szeregu instytucji w Polsce jak i tutaj w Stanach spotkał
się z odmową.
Po
zakończeniu spotkania do dr Cenckiewicza ustawiła się długa kolejka osób,
chcących uzyskać jego autograf na egzemplarzu zakupionej książki.
Teofil
Lachowicz
Powrót do archiwum
wydarzeń |